Holly Black, autorka bijącego rekordy popularności cyklu Okrutny książę po raz kolejny zaprasza czytelników w niepokojącą podróż do fascynującego świata elfów.
Matka Rue zawsze była trochę inna. Znała mowę roślin, często sprawiała wrażenie bycia gdzieś poza czasem, doskonale czuła się na łonie natury i… często pozbywała się ubrań, by nie krępowały jej ruchów.
Rue podskórnie czuje, że jej mama różni się od typowych rodziców, aż pewnego dnia, gdy kobieta znika, jej córka zaczyna widzieć dziwne rzeczy – w kawiarni spoglądają na nią istoty nie z tego świata, a skrzydlata dziewczyna jak gdyby nigdy nic przechadza się po korytarzu szkoły średniej! Do Rue powoli zaczyna docierać, że ona także jest inna, zupełnie jak jej mama…
W tym samym czasie ojciec dziewczyny zostaje aresztowany pod zarzutem morderstwa! Szybko okazuje się, że nie dopuścił się zarzucanego mu czynu, ma jednak na sumieniu inną zbrodnię, równie poważną – złamał obietnicę złożoną dziadkowi Rue, królowi elfów, przez co teraz jej matka musiała wrócić do magicznego królestwa!
Rue wyrusza na ratunek matce i musi stawić czoło mrocznym istotom – śmiertelnie zagrażającym kruchemu światowi, do którego Rue i jej mama zdążyły się już przywiązać.
RECENZJA
Holly Black to jedna z moich ulubionych autorek literatury młodzieżowej. „Okrutny książę” i kontynuacje są moimi ukochanymi opowieściami. Nie mogłam przejść obojętnie obok czegoś nowego, innego, ale zarazem z nutką świeżości. Dlaczego? Ponieważ „Mroczne sąsiedztwo. Zew” to komiks, którego akcja osadzona jest w świecie ludzi, w który z butami wchodzi mały ludek.
Kilka słów o fabule
Matka Rue zaginęła, a jej ojciec od tego czasu nie jest sobą. Co stało się z kobietą? Dziewczyna nie wie jednak, czemu wokół niej zaczynają rozgrywać się dziwne rzeczy. Rue dostrzega więcej, widzi dziwne stworzenia, których jej przyjaciele nie dostrzegają. Nasza bohaterka wiedziała, że jej mama jest inna niż wszyscy. Umiała nawiązać więź z przyrodą, wydawała się wyjęta z innej bajki…
Gdy jej ojciec zostaje oskarżony o morderstwo, Rue odkrywa, że świat nie jest taki, jaki się wydaje. Dziewczyna dowiaduje się prawdy o sobie i swoim pochodzeniu, a dodatkowo postanawia dowiedzieć się, kto tak naprawdę zamordował studentkę. I gdzie znajduje się jej matka?
Powiew mrocznej świeżości
„Mroczne sąsiedztwo. Zew”, jak sam tytuł wskazuje, to mroczna, hipnotyzująca opowieść, od której nie można się oderwać. Holly Black ma ogromny talent do tworzenia ciekawych, fascynujących i fantastycznych miejsc. Jeżeli znacie inne książki autorki, to od pierwszych stron poczujecie ten magiczny klimat. Chociaż akcja komiksu rozgrywa się w świecie śmiertelników, to władza małego ludku wdziera się w brutalnie w codzienność Rue i jej bliskich. Jest ciekawie, ale każda kolejna strona wywołuje lęk, poczucie niebezpieczeństwa, a tajemnice niezmiernie intrygują i pobudzają wyobraźnię.
Szata graficzna
Najnowsze dzieło Black i Naifeha jest czymś znanym, ale jednocześnie ma w sobie nutkę świeżości, która wyróżnia komiks na rynku wydawniczym. Cały zeszyt czyta się w mgnieniu oka. Ja sama niezwłocznie zabiorę się za kolejną część, aby śledzić losy Rue. Autorka zasiała tyle tajemnic, sekretów i zdrad, że nie sposób o nich nie myśleć. Na klimat „Mrocznego sąsiedztwa” wpływa cała szata graficzna. Utrzymana została w odcieniach szarości, co pogłębia mroczność całej historii. Nie sięgam zbyt często po taką formę literatury, ale zafascynowała mnie ta kreska. Postacie niekiedy są idealne, aby w następnym okienku przybrać dziwny wyraz twarzy czy mimikę, która zniekształca rysy i czyni postacie niemal karykaturalne. Autor z niezwykłą precyzją oddał wszystkie emocje.
Na zakończenie
„Mroczne sąsiedztwo. Zew” to bardzo dobry początek trylogii i rewelacyjny komiks. Pełen tajemnic, niesamowicie mroczny, wciągający, intrygujący i magiczny. Tęskniłam za tym trudnym i niebezpiecznym światem elfów, któremu tak wierna jest Holly Black. Nie mogę doczekać się lektury drugiego tomu.