Dziewiąty album zbiorczy przygód kochanych przez czytelników czarodziejek! W Kondrakarze zachodzą wielkie zmiany. Orube dostaje od Wyroczni zwierzątko imieniem We, które mocno daje się we znaki naszym bohaterkom. Poza tym Strażniczki muszą teraz pilnować Cedrica. Skazany na wygnanie i pozbawiony wszelkich mocy zamieszkał bowiem w Heatherfield i prowadzi tam antykwariat. Dziewczyny od pewnego czasu mają problemy ze swoimi mocami, ale przy okazji odkrywają nowe zdolności. Zajęte obowiązkami i sprawami sercowymi nie zauważają, że Cedric odnalazł bardzo dziwną księgę. Księga jest magiczna i po prostu… wchłonęła Matta! Czarodziejki wyruszają mu na ratunek.
Elegancka edycja w twardej oprawie to idealny prezent dla każdego, kto uwielbia przygodę, czary, humor oraz opowieści o przyjaźni i miłości, a także niezwykła gratka dla wszystkich dawnych, dorosłych już, fanów serii!
Księga dziewiąta zawiera komiksy z numerów 97–112 magazynu „Czarodziejki W.I.T.C.H.” – to ponad pięćset stron przygód czarodziejek!
RECENZJA
Kiedy chaos staje się codziennością, zaczynamy marzyć o tym, by choć na chwilę wszechświat zatrzymał swoje plany i pozwolił na złapanie oddechu. Jeden dzień bez obowiązków, decyzji do podjęcia, dramatów i ataku przeznaczenia. Czy to tak wiele? Okazuje się, że w życiu strażniczek nie ma mowy o nudzie i stagnacji, a gdzie tu mówić o oszukiwaniu losu. Gdyby chociaż problemy pojawiały się pojedynczo. A tu zapowiada się deszcz szklanych odłamków, które należy skleić, by pokonać wroga. Czy przyjaciółki sprostają złu rosnącemu w siłę?
Księga 9
Z każdą kolejną odsłoną coraz to szybciej pochłaniam treść i wracam wspomnieniami do tej niesamowitej przygody w świecie W.I.T.C.H. Dziewczyny zmagają się nie tylko z problemami świata magicznego, ale i z nastoletnimi uniesieniami. Taranee sięga po swoje marzenia o byciu tancerką. Trafia do szkoły, w której poznaje nowych przyjaciół. Wśród nich jest Luke, a to nie bardzo pasuje Nigelowi. Hay Lin musi poradzić sobie z wyprowadzką Erica, Cornelia w końcu pozwala sobie na uczucia, a Irma zauważa, że jej przyjaciel się zmienia, tylko czemu ogarnia ją to dziwne uczucie? Zdaje się, że tylko Will i Matt mogą oddychać spokojnie, ale czy na pewno? W okolicy kręci się Cedrik i pała chęcią zemsty. Dzieje się sporo. Zmiany nadchodzą nieubłaganie. Tylko jak się do nich przygotować?
Wśród ilustracji
Tak wielu ilustratorów nie ma wiele serii. Za każdym razem zachwyca mnie to, że nie widać różnić w kresce. Wszystko jest spójne i niesamowicie płynne. Widoczne są zarówno emocje, jak i ruch. Świat realny kusi kolorami, a ten magiczny tajemnicami i ogromną energią, która z każdym tomem zdaje się pochłaniać nasze zmysły. Masa kolorów, ruchu i emocji to nic innego jak życie i dynamika, które sprawiają, że każdą księgę pochłania się z prędkością światła. Osobiście wracam do wielu kadrów i przyglądam się tej skrzętnej robocie, która powołuje do życia magię, przyjaźń, miłość i niebezpieczeństwo. Księga 9 to już stałe spotkanie z dobrze znanymi miejscami, a jednak wciąż czuć niepewność i nutkę ekscytacji.
Wśród bohaterów
No niech mi ktoś powie, że jeszcze się nie zżył z czarodziejkami. Każda jest inna, ma swoje problemy, pasje i charakter. To niesamowita mieszanka, która pozwala utożsamić się z całą grupą, jak i pojedynczymi bohaterkami. A przecież to komiks przesiąknięty magią i wymiarami, które wciąż osnute są tajemnicami. Historia opowiadająca o przyjaźni, dorastaniu i walce dobra ze złem jest niemalże ponad czasowa i łączy już dwa pokolenia miłośniczek czarodziejek. Księga 9 jest idealnym przykładem na to, jak można dostać więcej emocji, niepewności i normalności równocześnie. Całość się pochłania, a emocje są równie żywe dla nowych czytelników, jak i dla tych ciut starszych.
Podsumowanie
W.I.T.C.H. to seria, do której wracam z radością i na nowo odkrywam jakość tekstu oraz ilustracji. Księga 9 to ponownie twarda oprawa, która tak idealnie prezentuje się na półce. Przygoda, magia i przyjaźń sprawdzają się idealnie. Do tego problemy, których doświadczył chyba każdy w okresie dorastania i mamy coś realnego i podnoszącego na duchu. To właśnie w tym połączeniu tkwi sekret tak ogromnego sukcesu serii. Z niecierpliwością czekam na dalsze losy Will, Irmy, Taranee, Cornelii i Hay Lin.