„Miaudle” to książka dla miłośników kotów, dla ofiar kocich zbrodni i dla tych, jakże wielu, którzy przynależą do obydwu tych grup. Zbadaj wnikliwie poszlaki i dowiedz się, kto popełnił oburzające przestępstwa.
Kto ukrył zwłoki za lodówką?
Kto zdemolował grządkę z hortensjami w ogrodzie sąsiada?
Kogo można oskarżyć o perfidny atak na kuriera dostarczającego paczkę?
Zaostrz pazury, wysil umysł i rozwiąż 75 kocich zagadek!
RECENZJA
Kto ma kota, ten wie, że stworzenie to jest zdolne do wszystkiego, jest źródłem dziwnych zdarzeń, chodzącą destrukcją, katastrofą, a wszystko to z miną skrzywdzonej niewinności. Tylko czy z kotami można logicznie myśleć, skoro ich działania są przypadkowe? Tak, wiem, koty wszystko mają zaplanowane, nawet to, co wydaje się nam niezgrabnością. Otóż tak, można przy nich logicznie myśleć, wysilić szare komórki i świetnie się bawić.
A wszystko to za sprawą dr Garetha Moore’a oraz Laury Jayne Ayres, którzy stworzyli siedemdziesiąt pięć łamigłówek z kotami w roli głównej. Będziemy śledzić, myśleć, kombinować, wykluczać sprawcę lub obciążać go dowodami. Słowem, zabawimy się w detektywów tropiących zagadki.
Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, w których możemy znaleźć opowieści związane z różnymi kocimi aktywnościami. Na początku oczywiście jest instrukcja, która w sposób prosty wyjaśnia, jak podejść do tematu. Autorzy zadbali również o stronę graficzną, która przy okazji pomaga w rozwiązywaniu zagadek. Nie trzeba mieć żadnej kartki, w książce, pod każdą z opowieści znajduje się bowiem tabelka, w której możemy zaznaczać swoje spostrzeżenia. I o ile ja dostałam jedyny słuszny do wypełnienia tego typu rzeczy, czyli koci długopis, to jednak używamy ołówka, by ktoś jeszcze mógł zmierzyć się z zagadką. Gdyż po wypełnieniu długopisem tabelka staje się bezużyteczna i jeśli ktoś jeszcze chce się zmierzyć z kocimi pomysłami, musi to zrobić na osobnej kartce. To jest drobny feler tego rozwiązania, ale, jak już wspomniałam, ołówek załatwia sprawę. Zawsze można się też bawić w kilka osób nad jedną zagadką, ale to już nie jest taka duża frajda.
Niektóre zagadki są łatwiejsze, niektóre trudniejsze i wymagają głębszego zastanowienia. Jednak tabelki rozjaśniają wszystko i ułatwiają pracę. Dla mnie ciut trudniejsze były te, w których trzeba było odwrócić stronę, bo tabelka była na kolejnej, ale to dodatkowe ćwiczenie pamięci i nie wpływa jakoś bardzo drastycznie na podwyższenie tej trudności. To może nawet nie trudność, a niedogodność.
Jeśli lubicie, Wy lub Wasze dzieciaki, zagadki logiczne i koty, to jest to pozycja obowiązkowa. Zabaw gwarantowana na co najmniej kilkanaście minut. Nie da się bowiem wypełnić wszystkiego na raz, bo w pewnym momencie wszystko się w głowie miesza. Przepadniecie więc na krótką kocią drzemkę, poćwiczycie umysł, bo potem z czystym sumieniem wygłaskać futerko domowego pieszczocha.
Katarzyna Boroń