Obudziła się w świecie z książki. Teraz sama musi dokończyć tę historię.
Królestwo Zemlja Sunca skrywa wiele mrocznych tajemnic, ale nic nie budzi w mieszkańcach większego strachu niż Edgar Puissant. O młodym diuku, jego okrucieństwie i nieprzewidywalnym charakterze krążą legendy.
To właśnie do jego pałacu w niewyjaśnionych okolicznościach trafia Emma Krasenko. Kobieta budzi się w ciele nadwornej medyczki oraz czarodziejki, Lorett Nanose, i odkrywa, że znalazła się w książce, którą czytała jako nastolatka.
Żeby przetrwać, musi odegrać narzuconą rolę oraz stać się częścią fantastycznego świata. Z każdym dniem coraz mocniej wsiąka w realia nowej rzeczywistości – pełnej magii, intryg, emocji i wspomnień, które nie należą do niej.
W miarę jak zbliża się dzień wielkiego festiwalu, napięcia w pałacu diuka rosną, a Emma z coraz większym trudem unika pułapek fabuły książki, do której trafiła.
Tylko… czy to wciąż ta sama historia?
RECENZJA
Emma Krasenko nie ma łatwego życia. Dlatego, gdy wpada do książki, którą czytała jako nastolatka, jest raczej zadowolona, choć życie, a może fabuła stawia przed nią wiele wyzwań. Co z tego będzie? Jak potoczą się losy jej i innych bohaterów książki? I czy można tak bezkarnie wpadać do książki?
Nie ma chyba czytelnika, który nie marzyłby o przeniesieniu się do książki, poznaniu ukochanych bohaterów, czasem daniu w pysk tym mniej lubianym. Emmie zostało to dane. I co? I słabo, bo książki, do której wpadła, nie pamięta, a rola, którą przyszło jej grać, też łatwa nie jest. Bo jak tu dobrze odegrać czarodziejkę natury, kiedy jest się z naszego, kompletnie niemagicznego świata? Da się. A przynajmniej w książce nikt nic nie podejrzewa. Powoli wdraża się w nową rolę. Poznaje świat. Łamie zasady. Wprowadza własne. A przede wszystkim stara się przypomnieć sobie cokolwiek, co mogłoby pomóc. Na próżno. Autorka zdecydowanie lubi się bawić swoimi bohaterami i utrudnia Emmie poznanie przeszłości Lorette – za każdym razem, gdy dziewczyna próbuje, boli ją głowa.
Wpadłszy do książki, dostaje w pakiecie szefa. Diuk jest gburowaty, zimny, nieprzystępny. Istny potwór. Wytrzymuje z nim jedynie lokaj Antos, który z uroczym sarkazmem sprowadza pryncypała na ziemię. Postać do bezwarunkowego kochania, zapewniam. No ale Lorette nie pozostaje w tyle, uważa, że diuk na pewno nie jest zły, tylko okoliczności takim go stworzyły. Reszty domyślić się możecie sami, choć nie zapędzajcie się w pomysłach. Akcja bowiem idzie niespiesznie i choć wątki romantyczne są, nie stanowią one głównego dania w tej uczcie. Tak, uczcie. Doskonale się bawiłam przy tej książce i choć momentami denerwowało mnie ciągłe ukrywanie uśmiechu za dłonią (naprawdę, ileż można?) to jednak jest to minimalny mankament. Bo poza tym autorka stworzyła fenomenalną książkę dla młodzieży. Mamy tu i wątek walki o siebie, miłości, wierności i przyjaźni, ale jest też polityka, uwikłanie w powiązania między tymi, co mają jakieś wpływy i wiele, wiele innych. Jak już zaczęłam, nie mogłam się oderwać i choć od razu wiedziałam, kim jest tajemniczy Punt i trochę śmiać mi się chciało z naiwności bohaterki, polubiłam wszystkie postacie od razu.
Polecam miłośnikom lekkiego fantasy z niebanalnym pomysłem na tło i konotacje między bohaterami. Nie da się tu nudzić.