“Czarownica Zora: Tom 3: Biała magia” – Zora i jej babcia, ofiary okrutnego polowania na czarownice, znalazły schronienie na dachu jednej z paryskich kamienic. Zora spędza dnie na lekcjach w szkole, a kiedy wraca do domu, uczy się władać magią. Pod żadnym pozorem nikomu nie może wyjawić istnienia czarodziejskiego świata, w którym żyje.
Ma również absolutny zakaz posługiwania się białą magią na korzyść nieczarowników. Jednak kiedy jej koleżanka z klasy, Minh, pada ofiarą bezlitosnych żartów i złośliwości, Zora postanawia ruszyć jej na ratunek. W końcu po co jej magiczne moce, jeśli nie może ich użyć, żeby pomóc przyjaciółce?
RECENZJA
Zora to młoda dziewczyna, która ma pewną tajemnicę przed swoimi rówieśnikami: uczy się też na czarownicę. Jednym z pierwszych praw czarownic, jakich się uczy, jest zakaz działania białą magią by kogoś, zwłaszcza zwykłego człowieka, uszczęśliwić czy komuś dopomóc. Jest to konsekwencja polowań na czarownice, gdyż ludzie zapominali o tym, co robiły one dobrze i skupiali się jedynie na złu. Zora, jednak chodzi także do zwykłej szkoły, w której uczniowie mają zupełnie przyziemne problemy. Takie jak Minh, która pada ofiarą szkolnego prześladowania ze strony dawnych koleżanek, zwaśnionych z Zorą. Nie mogą one przeboleć, że zdecydowała się pomóc Zorze w projekcie szkolnym. Ten konflikt między chęcią pomocy a koniecznością ukrywania swojej tożsamości jest bardzo ważną osią napędową tego zeszytu.
Bardzo mi się podoba, że scenarzystka, Judith Peignen, potrafi scalić świat magiczny i realny z ich wszystkimi, tak różnymi problemami. Szkoła, przyjaźń, hejt, a z drugiej strony eliksiry, czary, magiczna mgła. Niejeden młodszy nastolatek widzi w bohaterach odzwierciedlenie siebie i może poczuć, że przyjaźń potrafi zadziałać przeciwko każdym przeciwnościom. Ponadto autorka porusza temat tolerancji i akceptacji. Wielu młodych ludzi boi się odtrącenia, zdania innych i nie chce się wychylać. Warto pokazać im, że można, a nawet trzeba.
To, co najbardziej przypadło mi do gustu, to postać Zory. To bardzo pozytywnie zakręcona nastolatka. Kocha magię, motylki, jest ciekawa świata, choć czasem potrafi palnąć głupstwo. Zawsze jest sobą. Odważna i lojalna wobec swoich przyjaciół. Przy tym jest bardzo rodzinna i ma spory szacunek do starszych. Bardzo pozytywna postać, którą od razu można pokochać.
Nie można zapomnieć o fantastycznych rysunkach Ariane Delrieu. Plansze pełne są detali, magicznego pyłu, niebieskiej mgły, a zarazem potrafią idealnie uchwycić zwykłość realnego, szkolnego świata. Przepięknie gra światłem i kolorami, tworząc miłe dla oka kolorowe widowisko. Tak realne, że z chęcią poleżałabym w gorących wodach bagienka razem z babcią Zory i jej przyjaciółkami czy też oddała się medytacji. Serdecznie polecam, bo to naprawdę świetna historia. A przed nami jeszcze kilka tomów!
Monika Kilijańska