Napotkana pielęgniarka skierowała mnie w stronę, z której przed chwilą przyszłam, zapewniając, że grupa wyruszyła już beze mnie i że tam ją znajdę. Kierując się jej instrukcjami, dotarłam do jednej z odnóg głównego korytarza, na końcu której widniały zachęcająco uchylone drzwi. Sączył się zza nich delikatny strumień światła.
