Gdy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę książki „Stany Zjednoczone Miłości”, widziałam, że będę ją chciała zobaczyć na mojej półce. Później przeczytałam opis, który tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że faktycznie jest to coś dla mnie. Czy ostatecznie byłam zadowolona z tej historii?

Na pierwszy rzut oka Deva i Deana różni wszystko. Sposób ubioru, zachowanie, zainteresowania, wychowanie. A co więcej, ich rodzice są rywalami po stołek prezydenta kraju. Nic nie wskazuje na to, że dwie tak różne osoby może coś połączyć. Wystarczyła tylko jedna niespodziewana sytuacja, która sprawiła, że Dev i Dean na jakiś czas zostają zamknięci w tym samym pomieszczeniu, żeby ich cały świat wywrócił się do góry nogami.

Przyznam szczerze, że sięgając po tę książkę, nie sądziłam, że aż tak mi się spodoba. Autor stworzył bardzo ciepłą i podnoszącą na duchu historię. Miejscami była ona bardzo urocza, ale były też momenty smutne, czy dramatyczne, a to wyrzutko zostało napisane przyjemnym językiem.

Bardzo polubiłam głównych bohaterów. Dre, to taki kolorowy ptak. Przez swój strój wyraża swoją osobowość. Od dawna wie, że interesują go osoby, tej samej płci. Rodzice, go akceptują i wspierają na każdym kroku, dlatego i on próbuje wspierać swojego ojca, chociaż z czasem staje się to coraz trudniejsze. Zaczyna tęsknić za czasem, w którym miał tatę tylko dla siebie. Z kolei Dean jest raczej „sztywny”, poukładany, sam nie wie, co sprawia mu radość, dopiero poszukuje siebie, bardzo pragnie zadowolić matkę, jednak nie jest to łatwe. Dzięki Dre wychodzi ze swojej skorupy, co prowadzi czasami do uroczych sytuacji.

Pod koniec ma miejsce pewna intryga, której zakończenie ostatecznie jest dość naiwne, ale ta książka jest raczej lekka (chociaż porusza też ważne tematy), więc można jej to wybaczyć.

Podsumowując, „Stany Zjednoczone Miłości”, to historia bardzo lekka i przyjemna, z elementami dramatu, przy której z pewnością każdy spędzi miło kilka godzin. Mam nadzieję, że wydawnictwo zdecyduje się wydać kolejne książki autora. Jeśli tak się stanie, to z pewnością po nie sięgnę.