Najnudniejsza książka 2017 roku
Przepisy na widelcu wrote: "Chłopaka na zastępstwo" to chyba jedyna West, której nie czytałam (poza jeszcze ostatnią). Mi się ogólnie podoba, chociaż powieść życia to nie jest
Polecam, mi się podobała.

Please Zaloguj or Create an account to join the conversation.
- Recenzje na widelcu
-
- Offline
- Moderator
-
- Posts: 356
- Thank you received: 17

Please Zaloguj or Create an account to join the conversation.
- KingaRecenzuje
-
- Offline
- Redaktor
-
- Posts: 118
- Thank you received: 25
Przepisy na widelcu wrote: "Chłopaka na zastępstwo" to chyba jedyna West, której nie czytałam (poza jeszcze ostatnią). Mi się ogólnie podoba, chociaż powieść życia to nie jest
Właśnie o to mi chodzi. Wszyscy tak bardzo zachwalają te książki p. West, a dla mnie są one po prostu przeciętne. Nie ma tam żadnych cudów, nie wzruszyły mnie ani nic. Czytałam lepsze i jeśli ktoś pytałby mnie czy polecam, to raczej doradziłabym mu coś innego. Mam inne "powieści życia" jak to nazwałaś

Please Zaloguj or Create an account to join the conversation.
- Recenzje na widelcu
-
- Offline
- Moderator
-
- Posts: 356
- Thank you received: 17
Prawie zawsze, gdy naczytam się achów i ochów, jestem zawiedziona. Np. "Bez słów"... serio, ponoć tyle emocji, łez, namiętności, a ja czytałam z myślą "serio? jacy oni są dziwni".
Please Zaloguj or Create an account to join the conversation.
- KingaRecenzuje
-
- Offline
- Redaktor
-
- Posts: 118
- Thank you received: 25
Przepisy na widelcu wrote: Mam wrażenie, że sporo też wynika z tego, jak się nastawimy.
Prawie zawsze, gdy naczytam się achów i ochów, jestem zawiedziona. Np. "Bez słów"... serio, ponoć tyle emocji, łez, namiętności, a ja czytałam z myślą "serio? jacy oni są dziwni".
Też tak sądzę

I również miałam kilka takich przypadków, gdy opinie o książce były o wiele lepsze od niej samej. Sporo było takich tytułów, m.in: "Ugly love", "Król kruków", "Harry Potter" i "Wyścig śmierci", jednak ostatnio przejechałam się w ten sposób na "Kiedy pada deszcz" Lisy De Jong. Wszyscy wychwalali, mówili jaka cudowna ona nie jest... a ze mną było to tak: pierwsza połowa nudziła mnie niemiłosiernie, była schematyczna a bohaterowie jacyś tacy dziwni (nierealni, wyidealizowani)... a druga z kolei sprawiła, że na koniec nawet się popłakałam. I problem z tym jest taki, że czytałam dużo opinii o oryginalnej historii, która złamie serca, bla, bla, bla, a w rzeczywistości dostałam jeden wielki schemat z przewidywalnym zakończeniem. Owszem, popłakałam się na koniec, ale ogólnie to jestem typem płaczka, któremu przy tych smutniejszych momentach zaraz chce się płakać, więc nie jest to nic szczególnego

Nastawiłam się na cuda na kiju a dostałam po prostu nie taką złą historię, która szału nie robiła. I to jest najgorsze.
Please Zaloguj or Create an account to join the conversation.
Przepisy na widelcu wrote: Mam wrażenie, że sporo też wynika z tego, jak się nastawimy.
Prawie zawsze, gdy naczytam się achów i ochów, jestem zawiedziona. Np. "Bez słów"... serio, ponoć tyle emocji, łez, namiętności, a ja czytałam z myślą "serio? jacy oni są dziwni".
Tak, również tego nienawidzę.:/ Nastawiam się na dobrą, pełną emocji lekturę, a czasem się zdarza, że dostaję badziewie w pięknej okładce i zastanawiam się jak znowu dałam się tak zwieść.


Please Zaloguj or Create an account to join the conversation.